wtorek, 14 maja 2013

Żniwa pokrzywowe

W zeszłym roku dostaliśmy od znajomego sok z pokrzyw. W tym przypomniało nam się, że pokrzywy zrywa się w maju, wyciska sok i pije. :) Sok podnosi poziom żelaza, a nasza Gosia nieustannie ma problem z niedokrwistością.

Pożyczyliśmy specjalną maszynkę. Chyba sprzed minimum czterdziestu lat, taką na korbkę. Poszliśmy do lasu uzbrojeni w worek i rękawice. Nazrywaliśmy pokrzyw i urządziliśmy darcie pierza wyciskanie soku na środku podwórka, tzn. na działce przed domkiem. Kręciliśmy i kręciliśmy. Sok wylatywał jedną dziurką, a zmielone zielsko drugą. I mamy sok. Całe półtora litra z pianką :) Trzeba było przecedzić. Jest obrzydliwie smaczny. Bardziej obrzydliwie niż smaczny.

 Zobaczymy jutro, czy nam nie zaszkodziło. Jeśli nie, to zrobimy jeszcze. Ale wcześniej kupimy wyciskarkę do zelmera, który działa na prąd. Będzie zdecydowanie szybciej i wygodniej. Tak myślę.

Może ktoś też się skusi na takie operacyje?

pozdrawiam serdecznie

E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz