wtorek, 25 lutego 2014

Krótki - długi czas

Nie wchodziłam tu bardzo długo. Tak jest wtedy, gdy następują zmiany, a ja ich nie ogarniam, albo gdy spraw jest bardzo dużo. Tym razem i to i to.

W międzyczasie były ferie. Zacieśniliśmy więzy z rodziną. Córka kuzyna, w wieku naszej Agnieszki, była u nas kilka dni. Zaskakująco dziewczyny przypadły sobie do gustu.

Znacie bitcoiny? Bardzo dużo czytałam na ten temat. To rodzaj ryzykownej inwestycji, która wygląda dość obiecująco. Być może bitcoiny będą szerzej zaakceptowanym internetowym środkiem płatniczym. Jeśli tak, to teraz warto je kupić. Są na etapie tracenia wartości, najprawdopodobniej chwilowo. Generalnie po wszelkich spadkach zawsze ich wartość ostatecznie wzrasta ponad wartość sprzed spadku. Pewnie będzie tak tym razem. Sprawdzajmy wartość.

Monitorowanie naszych wydatków pokazuje ile wydajemy np. na jedzenie, a ile na resztę. Widzę, że już na etapie wpisywania wydatków już się je ogranicza, bo gdy się zastanawiam, czy powinnam coś kupić, to myślę, w którą kolumnę to wpiszę... I często dochodzę do wniosku, że nie potrzebuję tego :)

Zapoznałam się z ofertą firmy Federico Mahora, byłam na szkoleniu. Firma sprzedaje w sklepie internetowym kawę, perfumy, kosmetyki, środki czystości. Ponieważ ograniczają wydatki na reklamę (inny rodzaj reklamy) produkty są dobrej jakości, a cena do niej nieproporcjonalnie niska. Reklamuję sklep internetowy. Jeśli ktoś chciałby się zapisać, chętnie pomogę i wyjaśnię. Zakupy w sklepach internetowych to przyszłość rynku.

Bierzemy intensywny udział w seminarium eksternistycznym u Jezuitów. Trwa 10 tygodni - zostały nam jeszcze dwa. Byliśmy na dwóch sobotnich skupieniach.

Nasza starsza córka miała studniówkę. Z tej okazji zaprzyjaźniła się z pewnym młodym człowiekiem... Młodsza też się zaprzyjaźniła z kolegą... To już ten czas przyszedł na nas???
Ech, życie!

Testujemy ze starszą córką dietę bezglutenową. Ona - z własnej inicjatywy. Trzy tygodnie temu oznajmiła mi, że "jedzenie jest cierpieniem". Wstrząsnęło mną. Teraz podobno może zjeść, nie cierpiąc, jeśli dobrze rozumiem jej uwagi. Na razie nie wyciągam  ostatecznych wniosków, dam sobie czas.

No i te zmiany przepisów, podliczenia, dokumenty, których na początku roku jest bardzo dużo!

Do następnego postu, mam nadzieję wkrótce :)

E.