piątek, 10 maja 2013

Ciasto magiczne

Wyszukałam z zaprzyjaźnionych blogów kulinarnych przepis na ciasto magiczne. Jak się upiecze, to na dole ma być wilgotne, wyżej jak ptasie mleczko, potem pianka.
Upiekłam. Bardzo proste. Rodzina jednak się nie poznała na magii.

A ja? Ach, ten negatywny realizm... Nie zachwycam się, choć w smaku dobre. Pewnie zjem je prawie całe sama :( Widzę... że... To jest po prostu zaplanowany ... zakalec???

Bez zachwytu. Bo jestem nie-pozytywną realistką. I nic nie chce tego zmienić.

Ps. Po powrocie do domu okazało się, że mąż zjadł resztę ciasta. Jednak magia trochę działa. :)

E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz