sobota, 25 maja 2013

Takie sobie zwykłe życie

Czekam nieustannie na nowy odzew ze strony pracodawców. do których wysłałam swoje CV. Na razie nie ma. Już widzę, że są nowe ogłoszenia, to zaraz na nie odpowiem. :)
Muszę coś wymyślić na prezent dla Mamy, bo jutro idziemy do niej na obiad. Chyba najbardziej się cieszy zawsze z nowej bluzki, bo jest to prezent praktyczny, sama sobie nie kupi, bo szkoda jej pieniędzy. A ja jak kupuję to wybieram naprawdę ładną :)
W zeszłym tygodniu przyniosłam więcej zakupów niż kupiłam. Miałam dużo toreb foliowych, więc w każdym sklepie, w którym się zatrzymywałam zgarniałam wszystkie "uszka" i wychodziłam. W domu okazało się, że mam jakiś pasztet i szynkę z kartką, na której jest napisane ile się za to należy :)). Potem poszłam szukać, w którym mięsnym zabrałam ten pakunek. Tam gdzie byłam pewna, że stamtąd, okazało się, że nie. Drugi mięsny był już zamknięty, ale w asortymencie miał tylko kurczaka, a do trzeciego weszłam i tylko popatrzyłam, bo przecież wcale tam nie kupowałam. Dobrze, że głośno wypowiedziałam swoje myśli i pani sobie przypomniała, że słyszała, jakaś sprzedawczyni się skarżyła, że klient zabrał jej wędlinę  Hmm... to znaczy ja... Okazało się, że to sklepie PLON, który sprzedaje różne mąki, ziarna, suszone owoce i zdrową żywność, pani miała na ladzie przesyłkę "od kogoś, dla kogoś" i jej nie zdążyła schować. Miejsca mało, jeszcze coś opowiadałam wychodząc, więc zabrałam coś nie mojego. Ale oddałam do mięsnego obok, bo pani z PLONU już wyszła, za to zadzwoniłam do niej, żeby się nie martwiła. Telefon miała sprzedawczyni z mięsnego. Zaraz idę tam odnowić znajomość :)
Wczoraj położyliśmy się wieczorem "na 10 min". I umyliśmy się już rano...

E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz