wtorek, 7 sierpnia 2012

W nocy lało. Deszcz się przyda,bo bardzo było sucho. Może dlatego, że przed deszczem, na zmianę pogody, nie miałam sił na nic. Bieganie zostało więc koniecznie na dziś. Chłodniej - to będzie pewnie łatwiej. Może powinnam liczyć minuty, które przebiegłam? Bo dystanse są jeszcze mniejsze :( No to proszę - 61 min. Tylko mi się nie śmiać :)
Dziewczyny spały dziś w namiocie na naszej działce. Śpiewały piosenki oazowe do późnej nocy. Ok 1.00 obudziły nas ich śmiechy. Kazaliśmy spać i uciszyło się. Pierwszy raz śpią w namiocie. Młodsza już dawno chciała tego spróbować. Pożyczyliśmy namiot. Było dużo frajdy wczoraj przy rozkładaniu. A mnie przypomniała się podróż z rodzicami do dawnej Jugosławii. Bo namiot jest taki sam jak ten nasz. Oczywiście nie wrócił z nami, bo został sprzedany. Miałam wtedy 9 lat :))). Ech...

E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz