poniedziałek, 17 września 2012

Wróciliśmy do treningów. Bieganie po 5 min. Troszkę się cofnęliśmy, ale tak trzeba. Pierwszy raz biegaliśmy między blokami. Zabraliśmy psa. Niech też ma trochę ruchu.
Robię listę spraw, które trzeba zrobić w ciągu miesiąca, aby nie było konieczne ekstra sprzątanie np. przed świętami. Po prostu takich wielkich akcji nie lubię.
Wczorajszy dzień był pod znakiem spotkania starych znajomych i choć krótkiej rozmowy z tymi, którzy idą podobną drogą i choć długo niewidziani nadal są bliscy. Było dużo radości, ale i pewna dolegliwa troska, bo spotkaliśmy małżeństwo, które przeżywa poważny kryzys. Nie wiem, czy uda się to przepracować, szczególnie, że nie ma dobrej woli z obu stron, ale tylko z jedna chce coś z siebie dać. Zobaczymy.
Byliśmy w piątek na weselu. Było udane, ale sam pomysł wyboru tego dnia tygodnia nie bardzo mi się podoba. Miałam wrażenie, że ludzie prosto z pracy, zmęczeni, mają "obowiązek" dobrze się bawić. Co prawda alkohol pomaga w zabawie, ale chyba nie o to chodzi :)

E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz