
Ten natomiast film był balsamem na moje zbolałe serce po doświadczeniach zdrady i rozpadu zaprzyjaźnionych małżeństw. "Dwoje do poprawki" pokazuje małżeństwo z 31-o letnim stażem. Wpadli dość mocno w rutynę egzystowania związku. Niewiele ich łączy. Z inicjatywy żony (i pod jej łagodnym :) przymusem) mąż zgadza się na podjęcie terapii. Obrazek nie jest sielankowy. Pokazane jest zmaganie się z samym sobą, praca nad zmniejszeniem dystansu, nad usunięciem uprzedzeń, które narastały przez ostatnie lata. Jako widz otwierałam szeroko oczy widząc, że:
- małżonkowie w starszym wieku mogą być sobą zainteresowani, i to bardzo,
- przeżywają chwile bliskości, uniesień, zafascynowania sobą,
- cieszą się związkiem, który trwa od wielu lat i pracują nad nim,
- są sobie wierni.
Zbyt często pokazuje się, że:
- tylko szczupli mogą...
- tylko młodzi przeżywają...
- tylko ci podążający za modą są...
Film przeczy mitom i afirmuje życie.
Dobrego dnia!
E.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz