środa, 14 maja 2014

Wycieczka rowerowa

W ostatnią niedzielę pogoda nie była zbyt zachęcająca do wycieczek. Chłodno, pochmurno i groziło deszczem. Nie planowaliśmy nic konkretnego. Jednak ok. 15 wpadła nam do głowy myśl, żeby po raz pierwszy zabrać rowery na samochód, pojechać w nowe miejsce i stamtąd zrobić wypad na rowerach.
Godzina była już późna na plany, pomysł trochę szalony. Zapakowaliśmy trochę jedzenia, picie i nieprzemakalne ubrania. Rowery na dach i ... pojechaliśmy nas Zalew Sulejowski, z zamiarem okrążenia go. Przewidywany dystans to 50 km.
W trakcie szykowania w domu rozpadało się, nawet zagrzmiało. Dziewczyny śmiały się z nas i robiły zakłady, że wrócimy zmoknięci. Jak dojeżdżaliśmy do Piotrkowa Tryb. przestało padać i rowery wyschły.
Dojechaliśmy do Sulejowa. W Podklasztorzu zostawiliśmy samochód i przesiedliśmy się na rowery.


 Tutaj widać klasztor Cystersów.

 
Jechaliśmy do Zarzęcina, ale nie trasą rowerową, bo było już późno i chcieliśmy nadrobić asfaltem. Od Zarzęcina wjechaliśmy na drogi polne lub częściowo utwardzone. Jechaliśmy wytyczoną trasą aż do Karolinowa. Zaglądaliśmy nad Zalew.



Dojechaliśmy do Twardej, ale wtedy już doszliśmy do wniosku, że trzeba odbić na wschód i zawracać, bo pora już późna. Wracaliśmy przez Bukowiec, Błogie Rządowe i Prucheńsko. Widzieliśmy stare domostwa. Są wspomnieniem przeszłości i wyglądają tak nostalgicznie.

Dom kryty strzechą.


Sercem domu był piec. I takim pozostał. Widzicie kwiaty w oknie? Czyżby tam ktoś mieszkał??




 Przejechaliśmy dystans 45 km. Nie spadła ani jedna kropla deszczu. Zobaczyliśmy nowe, ciekawe miejsca. I wróciliśmy szczęśliwie do domu. Zakłady wygraliśmy :)

pozdrawiam serdecznie

E.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz