środa, 16 kwietnia 2014

Jeśli przechodzisz przez piekło, nie zatrzymuj się

Młodsza córka wywinęła nam niezły numer (y). Powiedziała, że idzie do koleżanki, a po paru minutach już jechała na spotkanie z kolegą, którego nie znaliśmy. Tak było trzy razy. Dwa razy z tym samym chłopakiem, a raz z innym. Nie widzi problemu w tym, że kolega był poznany na facebooku, bo to przecież był "znajomy znajomego", a więc prawie znajomy (sic!).
Czuję się zawiedziona, i to bardzo. Nie myślałam, że może mnie to spotkać z jej strony. Mam na myśli kłamstwo oczywiście; przygotowane wcześniej i powtórzone parę razy.
Ma 15 lat, a wygląda na 20. Kogo do siebie przyciąga?
Pstro w głowie, nie ma sił do nauki (myślę, że to przez te spotkania i wiadomości na fejsie). Zaczęła spóźniać się do szkoły.
To jest to, co wiemy. A co jeszcze? I jak długo?

Wirus kłamstwa ma tendencję do nawracania...

Teraz jej wstyd, bo wychowawczyni już wie jakie mamy problemy. Stara się, choć jest zbuntowana nadal.

Chyba poszukam kogoś, kto przeczyta mi jej korespondencję na fejsie, bo za naiwność nie chciałabym płacić...

2 komentarze:

  1. chyba zwariowałaś! młodość musii się wyszaleć, a wiem jak to było jak ja miałam 15 lat i mój wujek z ciocią przeczytali moje wiadomości na gg. Nie narażaj córki na taki stres! Jakbyś ty się poczuła, gdzyby ktoś ci bliski komu ufasz wywinął Ci taki numer! Ty nie masz do niej pełnego zaufania, więc i córka go mieć nie będzie.. Okłamuje cię, bo boi się twojej reakcji! Musiałaś sobie sama na to zapracować...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że już teraz nie wstydzisz się swoich wiadomości. Fajnie, że masz pasję. Podziwiam Twoje zdjęcia, gotowość do przyjęcia krytyki oraz radykalizm w deklarowaniu poglądów :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń