czwartek, 4 kwietnia 2013

Wypieki

Zakręciło mnie mocno w sprawie wypieków. Były święta, więc piekłam ciasta. Ponieważ rodzince znudziły się te, co do tej pory były sztandarowe i dopracowane - sernik "snickers", brzoskwiniowa pasja, jabłecznik z dużą ilością kruchego ciasta polany lukrem, zaczęłam poszukiwania nowych smaków... Na święta były więc: mazurek musli oraz mazurek makowo-kokosowy oraz znany już nam murzynek. Upiekłam je bez margaryny, za to z olejem kokosowym rafinowanym. Dodałam ok. 74% tłuszczu, bo tyle jest go w margarynie. Do mazurka musli, ponieważ był bardzo suchy, dodałam te ok. 26% wody (licząc z całej masy margaryny, która była w przepisie).  Do kremu też dodawałam olej zamiast margaryny. Ciasta wyszły bez zarzutu. Mazurek makowo-kokosowy smakował mi najbardziej. Mam ogromny apetyt na wiórki kokosowe.
Oprócz tego upiekłam przed świętami chałkę i bułki pszenne (oba po raz pierwszy) oraz pszenno-żytni po raz kolejny. Po świętach chleb żytni na zakwasie oraz pszenny, też na zakwasie. I czuję, że zrobię trochę przerwy... Mam frajdę w pieczeniu chlebów, bo zawsze uważałam, że jest to bardzo trudne. A to, jak się okazuje, jest łatwe, jeśli ma się dobry przepis i dobry piec.

pozdrawiam

E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz