1. mój ulubiony rowerzysta :)
3. jo, w czapce zimowej, bo to jest początek wycieczki i jeszcze się nie rozgrzaliśmy :)
4. feralny mostek, na którym dziś zaliczyłam pierwszy w moim życiu upadek na rowerze. Wjechałam za szybko na piasek nawiany z wydm. Mąż rower naprostował, kluczykami pokręcił. Tyle, że licznik nie działa. Nie wiadomo, czy przekroczenia prędkości nie będzie...
5. Pierwszy łabędź tegoroczny. Zagubiony w ponurym dość miejscu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz