poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Wycieczka rowerowa nad morzem

Pojechaliśmy na rowerach do Kołobrzegu. To była moja druga wycieczka na rowerze w tym roku. Zanosiło się na deszcz, ale pokropiło tylko trochę. W tym czasie zjedliśmy ja - lody (tak na rozgrzewkę), a mąż gofra (bo boli go gardło). Odwiedziliśmy na korcie mojego kuzyna, którego po wielu latach widzieliśmy będąc w Kołobrzegu poprzednim razem. Oto dowody wycieczki:


1. mój ulubiony rowerzysta :)


2. mokradła przy ścieżce rowerowej


3. jo, w czapce zimowej, bo to jest początek wycieczki i jeszcze się nie rozgrzaliśmy :)



4. feralny mostek, na którym dziś zaliczyłam pierwszy w moim życiu upadek na rowerze. Wjechałam za szybko na piasek nawiany z wydm. Mąż rower naprostował, kluczykami pokręcił. Tyle, że licznik nie działa. Nie wiadomo, czy przekroczenia prędkości nie będzie...


5. Pierwszy łabędź tegoroczny. Zagubiony w ponurym dość miejscu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz