piątek, 26 kwietnia 2013

Małe podsumowanie - po co biegam?

Kiedy zaczęłam pisać bloga, myślałam o tym, by mobilizował mnie do biegania. Celem było, abstrakcyjne wtedy, bieganie przez godzinę. To był sierpień 2012 r. Biegam teraz godzinę z przerwą minutową w środku treningu. Nie nęci mnie usunięcie tej minuty przerwy, bo myślę, że dobra moich mięśni i stawów ta przerwa jest potrzebna. Cel jest więc osiągnięty. Dodatkowo biegaliśmy całą zimę, co dla osoby, której bardzo często jest za zimno (lub czasem za gorąco - rzadko, ale się zdarza :) ) i która nie lubiła żadnego sportu, jest to bardzo duże osiągnięcie. Przyznam, że miałam spadek motywacji jakieś dwa tygodnie temu, kiedy zima odpuściła. Tak jakby cel został osiągnięty, więc po co biegać dalej. Musiałam wzmocnić motywację i (o ironio!) przyzwyczaić się do wyższej temperatury w czasie treningów. Biegam dwa, częściej trzy razy w tygodniu, by dotlenić mózg, zrelaksować się po codziennych napięciach i by mieć więcej sił fizycznych oraz psychicznych.

Bieganie stało się punktem wyjścia do porządkowania mojego życia. Jestem mamą, żoną, pracownikiem, osobą, która chce się rozwijać. W każdej z tych dziedzin chcę rozwiązać problemy, które się pojawiają i chuchać na dobro, które już się dzieje. Trzeba te dziedziny jakość przepleść, zgrać, uporządkować, aby mieć poczucie dobrego, pełnego, na miarę swych możliwości życia.

Tak, często się spinam, czuję, że staję pod ścianą, tracę motywację... Nie załamuję rąk. Ktoś powiedział, że w życiu najważniejsze ;) są dwie rzeczy - bieganie i czytanie. Bieganie - bo trzeba pokonać głos, który mówi w Tobie - nie dasz rady, zatrzymaj się, przestań. Jeśli Ci się to uda w czasie treningu - uda Ci się również kiedy indziej. A czytanie? Nie ma problemu, który nie byłby już rozwiązany przez kogoś innego, kto borykał się z podobnym. Szukaj więc, rozwiązania w mądrych książkach.

Bieganie stało się dla mnie wstępem do rozciągania mięśni, poszukiwania metod relaksu, wdrażania w swój rozkład tygodniowy sposobów wzmacniania mięśni oraz pracy nad pozytywnym myślenie. Tak, tak, poprawa kondycji fizycznej pokazuje mi, że skuteczność działania poprawia nie tyle organizacja pracy, ale przede wszystkim to, w jaki sposób myślimy o sobie i o tym, co mamy zrobić. Pozytywne emocje (nie chodzi o pozytywne nakręcenie, ale pozytywny realizm) są konieczne.

Jest problem - będzie rozwiązanie.

pozdrawiam serdecznie

E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz