wtorek, 26 marca 2013

Trener bardzo osobisty

Byliśmy w kinie. Na filmie takim oto:
http://premieryfilmu.pl/wp-content/uploads/2013/03/Trener-bardzo-osobisty-online.jpg
































Gatunek - komedia romantyczna. Wydawało mi się do tej pory, że lubię takie... Ale chyba już wyrosłam :(
Przystojny aktor. Nawet bardzo! To spojrzenie spod oka! Wow!
No, ale cóż! Kobiety za nim szalały! Miał wzięcie! Wystarczyło, żeby któraś miała na niego ochotę, w większości przypadków lądował z nią w łóżku... No, nie zawsze konkretnie w łóżku, bo to już trochę trąci myszką... Właściwie, to mijam się z prawdą, bo po połowie filmu, to nawet zaczął się trochę opierać natrętnym amantkom. A nawet mu się parę razy udało! Uczciwy jednak mężczyzna! Trzeba docenić tę prawość! Wszak myślał o powrocie do byłej żony. Oparł się rozwiązłości coś ze dwa razy i wiadomo, że się zmienił! Na zawsze! (to znaczy przez następny kwadrans, bo tyle zostało do końca filmu). Ech, jakie życie jest proste, prawie naiwne...

A swoją drogą to nie wiem, czy tak bym ten film odebrała, gdyby nie zwiastun innego filmu, przed projekcją tego właśnie, który nawiązywał do problemu (czy propagował??) seksu w więcej osób. :(

Nie mam ochoty iść następnym razem do kina...

E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz