czwartek, 15 sierpnia 2013

Dieta bez pszenicy


Dieta bez pszenicy - William Davis

Przeczytałam bardzo ciekawą książkę, dotycząca odżywiania. Zachęcam wszystkich, którzy są zainteresowani tą tematyką, aby sięgnęli po nią, bo warto.

Autor na wstępie wyjaśnia, że pszenica, która jest dostępna w wielu produktach m.in. jako mąka pszenna, to coś zupełnie innego niż ta sprzed trzydziestu lat. Zmodyfikowana, posiada zupełnie inne białka, niż te, które były w znanej pszenicy od wieków.

Davis oskarża pszenicę o:
1. uzależnienie (nie można przestać jeść chleba, ciasteczek itp., bo mózg się ich domaga na skutek substancji uzależniających pod wpływem, których się znajduje po zjedzeniu pszenicy),
2. otyłość,
3. szkodliwość ze względu na powszechną nadwrażliwość na gluten (niekoniecznie chodzi o celiakię),
4. zakwaszenie organizmu - tworzy się kwas siarkowy, jako efekt uboczny trawienia pszenicy,
5. osteoporozę, która jest skutkiem reakcji obronnej organizmu, wytrącającego sole wapnia, by uchronić się przed zakwaszeniem,
6. szybsze starzenie się organizmu - powstają szkodliwe cząsteczki tzw. AGE,
7. choroby serca - ci, którzy jedzą więcej produktów zbożowych, częściej zapadają na choroby serca,
8. trądzik,
9. cukrzycę - okazuje się, że nawet zjedzenie cukru nie podwyższa tak poziomu glukozy we krwi jak pszenica :(.

Treść bardzo ciekawa, czyta się szybko. Problemem dla mnie jest nieścisłość pojęcia "pszenica", bo czasem chodzi o gluten, czasem o węglowodany, a niekiedy tylko o pszenicę. Z reguły można się zorientować z kontekstu, o co chodzi, tylko trzeba na to zwrócić uwagę.

Jakie są moje doświadczenia?
Temat wraca do mnie po raz n-ty. Pszenica jest w większości dostępnych produktów i trzeba wiele wysiłku, żeby z niej zrezygnować, bo pewnie do tej pory zrobiłabym to już wcześniej i to ostatecznie.
Jednak po ostatnim wyjeździe i żywieniu wspólnym, gdzie nie jadłam przez tydzień tak jak zwykle, męczyły mnie pewne dolegliwości. Przede wszystkim czułam się ociężała i spuchły mi ręce i nogi. Szczególnie stopy wyglądały nieciekawie - ostatni raz miałam takie pod koniec ciąży z Mg, czyli osiemnaście lat temu. Myślałam, że chodzi ogólnie o nadmiar węglowodanów, ale od soboty nie jem pszenicy i staram się glutenu też, za to cukier tak. Opuchlizny nie ma... I cóż? Należałoby wykluczyć na stałe. Czy determinacji wystarczy na długo? Zależy pewnie, czy objawy po zjedzeniu będą dotkliwe.
Może ktoś ma jakieś doświadczenia w związku z odstawieniem pszenicy?

pozdrawiam

E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz