niedziela, 11 sierpnia 2013

Początek urlopu

Od wczoraj jesteśmy w Świnoujściu! Mamy urlop!
Dwa tygodnie zmagań z pracą, którą trzeba było zrobić niejako "do przodu" nie były łatwe, tym bardziej, że jednocześnie zmagałam się z moim "nowym hobby". Na koniec czerwca rozbolał mnie ząb. Nie od razu dentystka zabrała się za naprawę tego, który rzeczywiście tego wymagał :), ale za drugim razem już trafiła. To inna dentystka, niż ta do której chodziłam regularnie do tej pory. I dobrze, bo ciągle słyszałam, że jest wszystko ok. "Nowa" dentystka znalazła mi sześć zębów do leczenia! Jeden niestety do leczenia kanałowego. Po kilku razach odesłano mnie do "dentysty-specjalisty" :), który leczy jeszcze te zęby, które zwykły dentysta normalnie wyrywa. Istnienia takiego specjalisty nie podejrzewałam nigdy w życiu... Leczenie jest stosunkowo nierozciągnięte w czasie (w sumie byłam trzy razy w ciągu tygodnia), ale za to kuracja jednego kanału kosztuje 250-300 zł :( Mój ząb powinien mieć cztery kanały, ale okazało się, że szczęśliwie ma tylko dwa! Zamknęło się więc w 800 zł. Piszę o tym dlatego, bo większość osób z którymi rozmawiam nic nie wie na ten temat, a część z nich na pewno próbowałaby leczyć chory ząb, zamiast go usuwać. Ponieważ miałam już kiedyś wyrwany ząb i wiem, że potem jest problem z brakiem i wszelkie kombinacje też kosztują sporo (tyle, że człowiek się nie zastanawia nad tym wtedy, gdy wyrywa), więc nie zastanawiałam się długo. Specjalista ma dobre preparaty bakteriobójcze, mikroskop do oglądania kanałów i rtg, którego wynik widać w ciągu 5 sek na ekranie komputera i można zrobić kilkakrotnie w trakcie leczenia. Jednorazowa wizyta z otwartą paszczą trwa 1-1,5h.
Oj, nachodziłam się sporo do dentysty, szczególnie przez ostatnie dwa tygodnie. Byłam sześć razy :))). I byłby koniec, gdyby nie to, że pani znalazła mi jeszcze jeden ubytek... Ale myślę, że to rzeczywiście ostatni. Już jestem umówiona. Na szczęście nie u specjalisty, więc kwota nie będzie powalająca.
A tak na zakończenie dodam, że specjalista miał wielką ochotę zająć się leczonymi wcześniej kanałowo moimi dwoma zębami. Cena za jeden - 2 100 zł (jeśli będą cztery kanały). Sami przemnóżcie sobie przez dwa. Masakra! Na szczęście wystarczyło "niespecjalistycznie" wymienić plomby...

pozdrawiam

E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz