Zaczęliśmy świętować już wczoraj. Gosia zrobiła nam niespodziankę. Mieliśmy mapę w postaci rozkładu naszego mieszkania i mieliśmy odszukać niespodziankę. Szukaliśmy na zmianę: po dwa razy ja i Tata raz. Ten cykl powtarzał się wielokrotnie. Ja znajdowałam słoiczek z cukierkami (galaretkowymi), bo takie lubię najbardziej, a Tata dostawał woreczek ulubionych słodyczy. Wszystko było pięknie zapakowane w organzę.
Mapa wyglądała np. tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz